Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pablo84 z osady Mysłowice. Mam przejechane 55989.67 kilometrów, Kulam się 18.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 114.68km
  • Czas 05:46
  • VAVG 19.89km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Kalorie 2613kcal
  • Sprzęt "czarna strzała"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

I etap Szlaku Wiślanego - dzień drugi Goczałkowice-Kraków

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 3

Po spokojnej nocy, dobrym sniadanku (jajecznica z 5 jajek na boczku)
Po takim śniadanku aż chce się jechać © Pablo84
i przygotowaniu rowerku po dniu poprzednim wyjeżdzamy planowo o 9 z kwatery.

Gdzieś na trasie © Pablo84
Najpierw udajemy się do miejscowości Grzawa (gm. Miedźna) gdzie podbijamy stempelek. Stamtąd udajemy się bardzo ciekawymi terenami między jakimiś jeziorkami do muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Chwila przerwy na zdobycie pieczątki potwierdzającej bycie w tym miejscu, pamiątkowe foto i ruszamy dalej (z miejsca gdzie można poczuć się jak na wieży Babel).

Około 13 dojeżdzamy do Zatoru gdzie potwierdzenie zdobywamy w kościele w którym akurat trwała msza. Mało tego ksiądz zapraszał nas na obiad, lecz mieliśmy jeszcze trochę do przejechania i odmówiliśmy gościny. Byłem pozytywnie zaskoczony.

Różnymi krętymi drogami i ni tylko
Jedno z dwóch "promowań" na Wiśle © Pablo84
udajemy się do klasztoru Benedyktynów w Tyńcu po drodze dwukrotnie przeprawiając się promem.
Widok na rzekę z klasztoru Benedyktynów w Tyńcu © Pablo84
Po stempelku przystajemy nad Wisłą w jednej z tutejszych knajpek gdzie posilamy się kiełbaską z grilla i "małym conieco".

Posileni i napojeni ruszamy wałem nad rzeką w stronę Krakowa. Droga rowerowa super tylko (jak to w takich miejscach bywa) im bliżej Wawelu tym ruch większy. W zasadzie w centrum pewnie też przez piękna pogodę trzeba było przeciskać się pod smoka a później na Wawel.
Wawel - miejsce kończące pierwszy etap naszej eskapady © Pablo84
Dzień kończymy ok 18:30 a z racji że uciekł nam pociąg a Adamowi doskwierała dziurka w tylnej dętce decydujemy się na powrót pociągiem.
Powrót pociągiem z Krakowa po udanym I Etapie trasy Wisła-Gdańsk © Pablo84


Weekend w 100% udany, pogoda super, towarzystwo wyśmienite.



Link do galerii z dwudniowej wycieczki
Kategoria wycieczkowo



Komentarze
pablo84
| 04:26 środa, 22 maja 2013 | linkuj kolejny :) bo już tylko drugi etap został :P od 1 do 16 czerwca jedziemy z Krakowa do Gdańska
wloczykij
| 20:18 wtorek, 21 maja 2013 | linkuj Oj niezły wyjazd kiedy kolejne etapy? ;)
limit
| 18:56 wtorek, 21 maja 2013 | linkuj Podpisuję się rencoma i nogoma: weekend udany w 100%. Jeszcze teraz czuję, że tu i ówdzie mnie słoneczko przypaliło ;-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!