ROWEROWE ZAPISKI - co bym pamiętał kiedy, co i z kim robiłem na dwóch kółkach

Info

Ten blog rowerowy prowadzi pablo84 z osady Mysłowice. Mam przejechane 56690.67 kilometrów, Kulam się 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

Moje rowery

"Biała Strzała" 47734 km

"czarna strzała" 8397 km

Archiwum bloga

DST 90.90km
Czas 05:10
V_AVG 17.59km/h
V_MAX 52.60km/h
Sprzęt "Biała Strzała"
Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

powrót z integracji

Niedziela, 6 sierpnia 2017 · dodano: 07.08.2017 | Komentarze 0

kreska z powrotu

Kolejny zamulony poranek. Ale już jakoś tak lepiej bo 4 godziny spania :)

Z fortu wyjeżdzamy ok 10 w dobrych humorach. W ciągu dnia zapowiadają jakieś opady deszczu ale z rana pogoda idealna do jazdy. Około 25stC i zachmurzone niebo z niepalącym jak dzień poprzedni słońcem. Początek trasy jedziemy do Tyńca. Tam następuje niezapowiedziany rozłam grupy. Jedni zostają na mszy a reszta jedzie dalej. Wiślanym szlakiem jedziemy prowadzeni po niedawno oddanych wałach Wisły i bocznymi mieścinkami aż do Kamienia. Tam robimy postój na herbatkę, ciasto i lody. Właśnie podczas przerwy zaczyna siąpić drobny deszcz, momentami zwiększając swoją intensywność , czasem zaś mżąc. Podczas przerwy dogania nas grupa która została w klasztorze w Tyńcu. Z uwagi na pogodę zmieniamy plan trasy - zamiast WSR do Oświęcimia zjeżdzamy na Alwernię i jak najkrótszą drogą kierujemy się w kierunku domu. W Bolęcinie w zajeździe Nawsie posilamy się bardzo fajnymi zapiekankami - specjalnością zakładu robionymi na miejscu. Też trochę przesychamy i wyjeżdzając z obiadu już nam deszcz odpuszcza a po jakiejś chwili można z powrotem jechać w krótkich rękawkach. Do domu wracam ok 19, wyje... jak koń po westernie -takie weekendy są wykończające w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Będzie się miło wspominało ten wyjazd.

Kategoria czwarty napęd, wycieczkowo

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.

Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!