Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pablo84 z osady Mysłowice. Mam przejechane 56690.67 kilometrów, Kulam się 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 147.17km
  • Czas 06:27
  • VAVG 22.82km/h
  • VMAX 61.60km/h
  • Sprzęt "Biała Strzała"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd wokół woj. Śląskiego Jeleśnia-Bieruń i do domu

Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 21.07.2015 | Komentarze 4

po późnym położeniu się spać dość wcześnie dom nudził się do życia. O 6 było już słychać tuptające dzieciaki i skrzypiące drzwi. Też zwlekamy się powoli i o 8 juz po śniadaniu. Na dodatek do niedospanej nocy doszło zmęczenie z dnia poprzedniego i odwlekamy start, spędzając kolejne chwile na pogawędkach i kawusi. O 10 wyruszamy w dalszą i teoretycznie łatwiejszą drogę. Kierujemy się na Rychwałd gdzie jest zaplanowany pierwszy sztympelek. Ale żeby było przyjemnie i kolorowo, trzeba rozgrzać nogi na podjeździe, i tak pokonujemy dość wolno przełęcz Rychwałdzką.

Później już było raczej "w dół" prze Łękawicę aż do jeziora Żywieckiego.

Brzegiem ciągniemy podziwiając piękne widoczki to z lewej to z prawej strony i docieramy do Porąbki. Wcześniej jednak trochę mylę drogę i zamiast w Porąbce dojeżdzamy do końca drogi i ośrodka PGE pod górą Żar :) Nawrotka i przeskakujemy na drugą stronę jeziora na właściwe już drogi.

Następny cel to Kozy pod Bielskiem ale żeby do nich dotrzeć trzeba pokonać 4 męczące podjazdy. No i jak już pisałem wczoraj - jak są podjazdy to muszą być zjazdy :) Od Kóz aż do Wilamowic jedziemy nie stromo ale ciągle w dół. Tam zbieramy potwierdzenie i pagórkowato jedziemy w coraz to bardziej znajomych mi rejonach.

Jeszcze gdzieś w okolicy Bestwiny zaczyna doskwierać energetyczna niemoc, a że w oddali widać powtórkę z dnia poprzedniego czyli ołowiane chmurki niewróżące nic dobrego przystajemy w przydrożnej knajpce. Podczas posiłku mija nas chyba sam brzeg chmury burzowej bo deszczyk to tylko postraszył a grzmoty słychać było daleko. Po bardzo smacznym obiadku - choćby nie wiem jaki był na głodnego wszystko smakuje - jedziemy na Czechowice-Dziedzice i następnie do Goczałkowic-Zdrój. Jadąc dalej do Pszczyny na potwierdzenie przejazdu mijamy zamiejscową kwaterę na Szkolnej i opowiadam szwagrowi jak to tam stacjonowała ekipa jadąca nad morze :) Jak się okazuje później, Prezes z Prezesową tam stacjonowali kilka dni wcześniej :) W Pszczynie zasiadamy na rynku na schłodzenie opon i siebie dużą porcją lodów włoskich. Mniammm.

Już w głowie zaczynała chodzić myśl, że tylko dwie godzinki i bylibyśmy w domu - a tu musieliśmy jeszcze odbić w bok na Miedźną aby zebrać przedostatnie potwierdzenie. Cel osiągnięty to przez Międzyrzecze fajną równą leśną drogą uderzamy na Bieruń gdzie uzupełniamy ostatnie zapasy różnorakich cieczy chłodzących, robimy potwierdzającą naszą bytność w tym miejscu fotkę i hejjj na nasze włościa. Mijamy kolejno Chełm Śląski, Imielin i Lędziny gdzie dostrzegamy pomarańczowe niebo. Wrzucamy drugi bieg i czym prędzej kierujemy się w domowe progi. Nie udaje mi się jednak uniknąć deszczu i ostatnie 2km mnie moczy a przy okazji staczam nierówną walkę z bardzo silnym wiatrem. Wchodzę do domu a za oknem istny Armagedon. Ufff ale się pozytywnie umęczyłem przez te dwa dni :)

A tu jeszcze krecha z Endo
Kategoria drugi napęd, urlop



Komentarze
pablo84
| 20:49 wtorek, 21 lipca 2015 | linkuj Was dwóch plus może jeszcze z jeden :D i to będziesz musiał nazwać "tłumem" hehe. Ale wiesz jak jest :)
limit
| 15:19 wtorek, 21 lipca 2015 | linkuj Nie założę się :-) Sam wiesz jak to jest w tłumie. Im większy tym wolniejszy. Ale za to weselej. Ciekaw jestem kto się zdecyduje.
pablo84
| 09:25 wtorek, 21 lipca 2015 | linkuj jeszcze został do przejechania krótki odcinek z Ustronia przez Cieszyn i Jastrzębie do Chałupek. Taka jednodniówka.

W 7 dni spokojnie dacie radę przejechać ten rajd grupą :)
limit
| 08:57 wtorek, 21 lipca 2015 | linkuj Czyli odznakę za województwo już masz?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!