Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pablo84 z osady Mysłowice. Mam przejechane 55989.67 kilometrów, Kulam się 18.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 146.23km
  • Czas 06:56
  • VAVG 21.09km/h
  • VMAX 53.90km/h
  • Sprzęt "Biała Strzała"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd wokół woj. Śląskiego Koniecpol-Jaworzno i do domu

Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 2

Kreska z Endo

Wstajemy dzisiaj dość wcześnie gdyż nocleg okazał się pod samym kościołem i od godz 6 co 30min wpierw wydzwaniało godz a następnie melodie. Fajne ale nie o tak wczesnej porze. Oporządzamy się, w nogach czuć już trudy zmagań z górkami i wiaterkiem z dni poprzednich. Przygotowani i pozytywnie nastawieni na ten ostatni dzień pierwszego etapu rajdu wokół woj. ślaskiego wyruszamy przed 9. Wpierw jedziemy w kierunku województwa kieleckiego aby przed samą granicą skręcić na leśną ścieżke i dostać się do Brzostek a później do Szczekocin. Słońce od samego startu daje nieźle po czajniku. Początek lasami ale później już jedziemy w większości wśród pól i wiejskiej zabudowy. W Żarnowcu zaliczamy pyszne lody włoskie, dostajemy się do Pilicy i długo nie namyślając się odbijamy nad zalew. Tam robimy przerwę półgodzinną na moczenie się w chłodnej wodzie. Ehhh. tego trzeba było bo styki zaczynały się przypalać. Ochłodzeni wyruszamy na walkę z nieskończonymi podjazdami do Ogrodzieńca a jak już były zjazdy to trzeba było dokręcać :)
Pod zamkiem przysiadujemy w Karczmie i wciągamy zestaw dnia. Akumulatorki naładowane to ruszamy dalej, praktycznie cały już czas zjeżdzając poza wspinaczką przed Niegowonicami. Tak też turlamy się przez Łosień, Maczki, Szczakową do centrum Jaworzna gdzie jak na złość nikt nie chciał podbić nam przejazdu. Albo nie ma szefa albo nie ma pieczątki. Jest powód aby podjechać na tamtą stronę Przemszy w najbliższym czasie. Z Jaworzna bokami przez Wysoki Brzeg i tyły Brzezinki wyskakujemy pod Viessmanem i prosto do domu z zachaczeniem sklepu po 1litr zimnego, dobrze schłodzonego Leszka.
Kategoria drugi napęd, urlop



Komentarze
pablo84
| 17:03 środa, 10 czerwca 2015 | linkuj farorzy to unikaliśmy szerokim łukiem. Potwierdzenia braliśmy w kwiaciarniach albo sklepach, a jeszcze musze zacząć zaglądać do solarium :)

Jaworzno odwiedze w najbliższym czasie tak rekreacyjnie aby się podbić i zacząć kolejny etap już jazdą na Bieruń
gozdi89
| 16:25 wtorek, 9 czerwca 2015 | linkuj W Jaworznie to najlepiej w MCKu lub w PTTKu o pieczątkę, a jak to weekend to u jakiegoś farorza
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!