Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pablo84 z osady Mysłowice. Mam przejechane 56536.65 kilometrów, Kulam się 18.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 185.94km
  • Czas 08:19
  • VAVG 22.36km/h
  • VMAX 58.30km/h
  • Sprzęt "Biała Strzała"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

ustawka na podbój Kraka

Sobota, 1 lipca 2017 · dodano: 02.07.2017 | Komentarze 2

kreska z dzisiejszego dnia

dzisiejszy wyjazd planowany był już jakiś czas przez "siostry" z Fiata

startuje o 7 gdzie podpinam się do grupy jadącej spod fontanny. Zebrała się fajna ekipa w postaci Adama, Przemka, Pawła i Michała. Po drodze dołącza na Brzęczkach Artur i tym składem jedziemy przez Imielin na most na pograniczu Oświęcimia i Bobrka. Tam spotykamy Mariusza (Maniek) i Dawida (Czypur) i ruszamy spokojnie ścieżką wzdłuż Wisły w stronę Krakowa. Z początku powoli lecz z upływem przejeżdzanych kilometrów tempo rośnie. W Krakowie meldujemy się po przejechaniu ok 100km ze średnią ponad 22km/h. Pod smokiem krótka chwila na zdjęcie, jedziemy na rynek i nie bawiąc tam długo udajemy się w drogę powrotną. Na wysokości fortu Olszanica zasiadamy na obiadek.

Powrót jedziemy fajnym terenem a później asfaltem wzdłóż A4. Można byłoby kiedyś wykorzystać jako alternatywa do już znanych tras dojazdowych. Następnie przez Tenczyński PK oraz Puszczę Dulowską do Trzebini, gdzie odbijają chłopaki na Bieruń a my dalej terenowo aż do Ciężkowic. Tam dopada nas ulew którą przeczekujemy pod wiatą przystankową. W ciągu dnia kilka razy padało ale nie groźnie i krótko. Na Sosinie dzielimy się na dwie grupy - Paweł, Adam i Przemek jadą w stronę Maczek a ja z Michałem i Arturem w kierunku Mysłowic. Dojazd do domu udał się przed opadem z wiszącej ołowianem chmury.

Dzień mocno pozytywny w wyjeżdzonym towarzystwie.


Komentarze
pablo84
| 13:01 niedziela, 2 lipca 2017 | linkuj też miałem taki poranek :) najwyraźniej jesteśmy tylko adeptami skoro nas tak bardzo takie dystanse bawią :D najważniejszy jest fun a co inni myślą to ...

zmieniłaby pogląd gdyby synkowi kupiła mtb hehe
limit
| 12:15 niedziela, 2 lipca 2017 | linkuj :-) Mnie trochę podłamał ten tekst od pani z restauracji o "juniorskim dystansie" ;-p A dziś rano chwilę trwało zanim się po nim rozruszałem. Ciekawe jaki wg niej byłby "seniorski"? :-D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!