Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pablo84 z osady Mysłowice. Mam przejechane 55989.67 kilometrów, Kulam się 18.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 174.79km
  • Czas 08:03
  • VAVG 21.71km/h
  • VMAX 66.30km/h
  • Sprzęt "Biała Strzała"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

ustawka na kręcenie w okolicach Bielska i Porąbki

Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 30.08.2014 | Komentarze 1

opis później ale dzień jak najbardziej do udanych...

kreska z Endo

start dnia zaplanowany na 4.50 ale przebudziłem się przed budzikiem, patrze a za oknem dość mocna ulewa. Jeszcze nie wstałem a już w głowie zawitało zwątpienie co do sensu wstawania z ciepłego suchego łóżeczka. Stweirdzam, że jak będzie dalej tak mocno lało o 5.30 to daje info że jaę pociągiem do Bielska. Ale jeszcze kolejne kilkanaście minut przysługującego snu i okazuje się że deszcz zaprzestał padać i jest tylko mokro. Zbieram się...

O 5.45 ląduje na Giszowcu przy przejściu pod DK86 i drodze na Janinę gdzie miałem to spotkać się z Mariuszem i Robertem.Mija 6.00 - dzwonie do Mariusza czy jedzie, czy nie przestraszył się pogody. Jest info że jest w drodze i będzie za chwile ponieważ czekał na resztę ekipy która to się nie zjawiła. Pare minut po 6 zjawia się chwila rozmowy i ruszamy w drogę atakując kierunek Bielsko Białą. Droga leci jak po sznurku przez lasy na Murcki a stamtąd już szerokim marginesem 86 aż do Kobióra. Trochę nam się zapędziło bo troszkę przejechaliśmy "krajową jedynką" na której chyba jest zakaz poruszania się rowerem. :) W Kobiórze skręcamy w leśne dukty i docieramy do m. Grzawa gdzie pytamy miejscową "bikerowiczke" jak przedostać się przez Wisłę do Kaniowa. Najpierw "Pani Dobra Rada" wskazuje aby wrócić na DW933 aby jechać do Brzeszcze i tam nawrót do Kaniowa, ale po krótkiej rozmowie i podpowiedzi że "wujek google" pokazywał przejście przez rzekę w tej okolicy kobita przypomina sobie o moście. Faktycznie jest taki most rurowy którym to idzie przejechać na teren kopalni a stamtąd do Kaniowa i dalej. Szukamy mostu i znajdujemy kładkę - wspinamy sie na nią i okazuje się że most jest 30 metrów dalej :D

Potem ostry offroad przez teren kopalni gdzie brodzimy kołami w błocie i ciapie zakrywającej obręcze kół a momentami nawet i bardziej. Rower jest po kompletnej kąpieli błotnej.


SPA pełną gębą. Zresztą ja z Mario też. Potem już asfaltami przez Bestwine do Bielska kierunek dworzec PKP gdzie spotykamy się z resztą bandy.

Pod dworcem meldujemy się jakoś o 9.30 zastając Waldka i Patyka którzy dotarli tam koleją oraz Tomka, Domina, Limita którzy ich odbierali. Po wyregulowaniu poziomów cukru i oddechu ruszamy na kwaterę aby chłaopaki z pociągu zostawili graty w skawach i swobodnie mogli pochasać po górkach. W strone Kozubnika jedziemy przez przełęcz Przegibek skąd zjeżdzamy do Międzybrodzia Bialskiego i zaporę w Porąbce. 


Chłopaki zakwaterowani, rozminowali sakwy to można ruszać w drogę. Jeszcze w centrum Porąbki zakupy i spotkanie z Moniką. Po uzupełnieniu zapasów ruszamy DW948 w stronę Kobiernic przed którymi odbijamy w lewo na ruiny zamku na Wołku. I tu zaczyna się kolejny podjazd.

"Oprowadzam" Waldka i Patyka po tym co pozostało po tym jakże pięknym zamku i jedziemy dalej leśnymi ścieżkami. Następnie wjeżdzamy na niebieski szlak. Tam zaczyna się zabawa. Jest akurat ścinka drzew i ścieżka wygląda masakrycznie dodatkowo jeszcze te strome podjazdy. W skrócie miejscami były najpierw wypychy między krzakami a później po błotnistych ścieżkach.


Szlakiem z przygodami docieramy do Kamieniołomu gdzie zapada decyzja o tym, iż odpuszczamy sobie Chrobaczą i zjeżdzamy przez Kozy na jakiś ciepły posiłek.

 


Po jedzonku i pożegnaniu się z zostającą w tamtych rejonach grupą, Ja i Mariusz odbijamy na Kęty i już znanymi drogami przez Oświęcim, Bieruń, CHełm Śl docieramy do Mysłowic. Powrót zajął nam równe dwie godzinki. Jak na mnie to rewelacja :D

Mario dzięki za udany dzień z atrakcjami.




Komentarze
Mariotruck
| 14:24 środa, 3 września 2014 | linkuj Spoko:-) Cała przyjemność po mojej stronie :-P
Gdyby nie było tych offroad''owych atrakcji to życie byłoby nudne ;-)
Do następnego :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!