Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pablo84 z osady Mysłowice. Mam przejechane 56690.67 kilometrów, Kulam się 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 150.56km
  • Czas 07:41
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 59.80km/h
  • Sprzęt "Biała Strzała"
  • Aktywność Jazda na rowerze

w odwiedziny do Julki: ustroń-mysłowice

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 18.08.2014 | Komentarze 2

kreska z Endo

miał być długi weekend w beskidach... ale z racji późnego zaskoczenia w temacie i problemów ze znalezieniem noclegu pomysł padł. SZKODA. Na otarcie łez wyszedł pomysł aby w sobote pojechac pociągiem do Ustronia i odwiedzić córkę a wracać rowerkiem. I tak po koleji...

Wraz ze szwagrem zbieramy sie o 7 i udajemy do Katowic na dworzec PKP skąd fundujemy sobie prawie dwugodzinną przejażdzkę Kolejami śląskimi do Ustronia Polany. Wysiadamy i od razu kierunek Równica. Po krótkiej chwili napotykamy blokadę ruchu samochodowego w kierunku szczytu i okazuje się, że prowadzone są zawody z cykly UPHILL MTB BESKIDY. Podłączamy się i jedziemy w górę. Gdy mnie mija kobieta budzi się żyłka rywalizacji i ruszam swoim tempem do przodu. Udało się wyprzedzić kilka osób rowerkiem z kilkoma dodatkowymi kilogramami (sakwa i napoje). Po dotarciu na szczyt odpoczywamy w Restauracji Zbójnicka Chata.





Po złapaniu oddechu zjeżdzamy w dół do Ustronia gdzie wykręcamy max dnia i kierujemy się szlakiem wiślanym do Wisły aby w Centrum Informacji Turystycznej pobrać karty rabatowe z programu. Tam też spotykamy Prezesa klubu rowerowego Cykloza który niestety spełniał swój pracowniczy obowiązek. Po krótkich pogaduchach jedziemy na obiad do Ustronia i tam zasiadamy w jadłodajni Kufelek. Zaczyna padac pierwszy deszczyk dzisiejszego dnia. Po posileniu w strugach dość ulewnego deszczu udajemy się do centrum Ustronia gdzie spotykamy się z mamą, babka i córką. Babski wyjazd zaznał męskiej kontroli :) Córa szczęśliwa, krótkie przytulanie i po spełnieniu celowości wyjazdu tuż po godz 15 udajemy się w droge powrotną. Wjeżdzamy na szlak wiślany i jedziemy przez Skoczów do Ochab gdzie skręcamy w prawo i jedziemy tak jak widac na kresce z Endomondo. Po drodze dopada nas jeszcze dwukrotnie ulewa ale jedziemy co by nie przyjechać po nocy. Do domu ściągamy tuż przed 22. Cały przemoczony i zziębnięty zaliczam dzień do bardzo udanego.



Komentarze
pablo84
| 21:22 poniedziałek, 18 sierpnia 2014 | linkuj no szkoda... nie ma co zamartwiać - to nie była ostatnia okazja do wyjazdu :)
limit
| 11:19 poniedziałek, 18 sierpnia 2014 | linkuj Nie wyszło nam planowanie. Bardzo nie wyszło. Ale tak to bywa przy organizowaniu czegoś na ostatnią chwilę.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!